Zwłaszcza jeśli są same. Oddzielone od rodzin, wywiezione do obozu, poddane eksperymentom.
A nawet jeśli bliscy pozostali przy nich, pod ich opieką dzieci tak samo głodowały, chorowały i umierały. Uciekały na piechotę przez setki kilometrów. Były siłą wcielane do niemieckiej szkoły i odzierane z polskości.
Hania straciła nogę i obarczona kalectwem musiała walczyć o przeżycie w Auschwitz, gdzie ten, kto nie pracował, trafiał do krematorium.
Maszę polska niania ochrzciła Marysią i po śmierci rodziców wychowała jak swoje dziecko mimo grożącej jej za to śmierci.
Jurek przeżył piekło na ziemi w obozie utworzonym specjalnie dla dzieci. Nikt go tam nie chronił - jedynymi dorosłymi w okolicy byli jego oprawcy.
Stefcia urodziła się w obozowym baraku.
Po latach dają świadectwo prawdzie. W ich wspomnieniach splatają się dobro i zło czasów wojennej zawieruchy - planowana zagłada narodu polskiego, okupiona męczeństwem tysięcy małych Polaków, oraz odwaga i przyzwoitość ludzi ryzykujących wszystko, żeby nieść pomoc. O nich, aniołach spotkanych na swojej drodze, dzieci wojny też nam przypominają. Nie chcą, by pamięć o nich zaginęła, bo jak mówi jedna z bohaterek: "Prawdy nie można zakłamywać".
UWAGI:
Bibliografia na stronach 361-362. Oznaczenia odpowiedzialności: Monika Odrobińska.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Były tam takie sytuacje, że człowiek właściwie wiedział, że nie będzie już żył. I każdego dnia mówiło się z ulgą: - O, jeszcze jeden dzień z życia mam za sobą, jeszcze jeden mnie czeka. Ale już nie więcej.
Jedna z najważniejszych książek autora "Hebanu" i jedna z najbardziej osobistych. Angola, rok 1975. Ze zrewoltowanej kolonii wycofują się Portugalczycy. Kraj za chwilę ogłosi niepodległość, nie oznacza to jednak pokoju, ale eskalację krwawej wojny domowej, w której zginie milion osób. Gdy rozpoczęła się chaotyczna, bezwzględna walka, która przeraziła całą Europę, korespondent Polskiej Agencji Prasowej Ryszard Kapuściński udaje się tam, skąd wszyscy uciekali. Zaczyna się jego apokaliptyczna wyprawa przez opuszczoną stolicę na pierwszą linię frontu, ku krwawemu jądru konfliktu. Kapuściński opisuje wojnę przez pryzmat indywidualnych doświadczeń swoich bohaterów i własnych obserwacji oraz dylematów reportera, któremu trudno pozostać biernym świadkiem zbrodni. Dlatego jest to książka nie tylko o krwawej afrykańskiej drodze ku niepodległości, ale też o zagubieniu w chaosie, bezsensowności ponoszonych ofiar, niepewności jutra. Ryszard Kapuściński, znany już wówczas dziennikarz, dosłownie wtargnął tą opowieścią do literatury światowej jako pisarz. Potrafił poruszyć swoją afrykańską historią o uniwersalnej ludzkiej wymowie wyobraźnię i serca czytelników na całym świecie.
Wraz z nowym wydaniem książki 2 listopada br. do kin wchodzi polsko-hiszpański film "Jeszcze dzień życia" w reżyserii Raúla de la Fuente i Damiana Nenowa, łączący techniki animacji i dokumentu.
NA WSZYSTKICH FRONTACH to fascynująca opowieść o prawdziwym dziennikarstwie. Clarissa Ward w niezwykle intymnym, głębokim wymiarze przedstawia najważniejsze wydarzenia XXI wieku. Najtrudniejsze historie wymagają ogromnej wrażliwości. Ward pokazuje nam psychologiczne filary konfrontacji z emocjami i skuteczności w obliczu zagrożenia życia. [Justyna Kopińska, reportażystka, pisarka]
UWAGI:
Oznaczenia odpowiedzialności: Clarissa Ward ; z angielskiego przełożyła Kaja Gucio.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Ulet - piętnastoletni Somalijczyk dostał się wreszcie na łódź z innymi uchodźcami. Był sam - bez rodziny i przyjaciół. Podróżujący z nim Somalijczycy wiedzieli, że w Libii był więziony, torturowany i głodzony. To nieprawdopodobne, że udało mu się dotrzeć do Europy. Gdy łódź zbliżała się do wybrzeży Włoch, Ulet obserwował ruch fal i majaczącą na horyzoncie ziemię. Wtedy stracił przytomność. Mimo półgodzinnej reanimacji nie udało się go uratować - zmarł na obrzęk płuc. Gdyby zmarł w Libii, nikt by o tym nie usłyszał.W 2015 roku państwa członkowskie Unii Europejskie otrzymały ponad dwukrotnie więcej wniosków o azyl, niż rok wcześniej. Najwięcej imigrantów przybywało z Syrii, Afganistanu i Iraku - krajów pogrążonych w wieloletnim kryzysie. Konwencja Genewska mówi, że uchodźcami są osoby zmuszone opuścić kraj pochodzenia. Definicja ta nie obejmuje osób stanowiących wśród uchodźców większość: tych, którzy nie mogą korzystać z ochrony międzynarodowej, którzy utknęli w Jemenie, Sudanie Południowym, Demokratycznej Republice Konga. To uchodźcy zapomniani, ponieważ nie są oni uchodźcami. Są przesiedleńcami wewnętrznymi. W tym poruszającym reportażu, Agus Morales przygląda się im wszystkim. Podąża z imigrantami, którzy przekraczają granicę meksykańsko-amerykańską, żyje w obozach w Jordanii, pływa z uciekinierami barką po Morzu Śródziemnym. Próbuje ich zrozumieć, powiedzieć kim są, skąd przychodzą i dlaczego. I odkrywa to, co jest najbardziej przerażające - że to ludzie tacy jak ty, o tym samym wyglądzie, marzeniach i uczuciach. Każdy z nas mógłby zostać uchodźcą.
UWAGI:
Mapa na wyklejkach. Oznaczenia odpowiedzialności: Agus Morales ; przekład Marta Szafrańska-Brandt.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Istnieje pogląd, że od upadku powstania warszawskiego do zajęcia stolicy przez oddziały polskie i radzieckie miasto pozostało całkowicie martwą, pozbawioną ludności pustynią gruzów.Ale Warszawa nigdy nie była "królestwem bez poddanych". Nawet w tym straszliwym czasie, kiedy na rozkaz von dem Bacha kto żyw musiał opuścić miasto, a w jego lewobrzeżnej części przystąpiły do działania niemieckie ekipy specjalne powołane w celu ostatecznego zniszczenia i spalenia tego, co pozostało - istniała jedyna na świecie Rzeczpospolita gruzów.W siedmiu nowelach Gluth-Nowowiejski portretuje warszawskich robinsonów - ludzi, którzy w nieustannym zagrożeniu, w ekstremalnie trudnych warunkach, bez dostępu do pożywienia i wody żyli na zgliszczach. Ukrywali się najczęściej w piwnicach lub na strychach. Zazwyczaj wybierali budynki najmocniej zrujnowane, którym nie groziło podpalenie lub wysadzenie przez niemieckie oddziały niszczycielskie.W książce znalazła się historia Czesława Lubaszki, piekarza, który wykupił żydowską dziewczynę za pięć bochenków chleba, i Panny X, która odgrywała rolę niedorozwiniętego mężczyzny, by ukryć przed wszystkimi swoją kobiecość, a także Aresa - mściciela z ruin, który postanowił popsuć szyki nazistom. Opowiadania zostały opatrzone notatkami bibliograficznymi i zdjęciami.
UWAGI:
Na okładce podtytuł: historie warszawskich Robinsonów. Oznaczenia odpowiedzialności: Wacław Gluth-Nowowiejski.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
"Pogłosy" to wielogłosowa opowieść o doświadczeniach drugiego pokolenia - osób, których rodzice byli polskimi więźniami niemieckich obozów koncentracyjnych w czasie II wojny światowej. W jaki sposób wojenne przeżycia rodziców odcisnęły piętno na życiu dzieci? Czy trauma może być przekazywana z pokolenia na pokolenie? Jak budują swoje życie - strzegąc pamięci matek i ojców czy stając w kontrze do ich przeszłości? Czy potrafią i chcą pamiętać? Jak doświadczenia sprzed 70 lat mogą wpływać dziś na tożsamość jednostek i społeczeństwa? Relacje kilkunastu osób pokazują z różnych punktów widzenia świat przeżyć wewnętrznych, motywacji i losów bohaterów książki, ich relacje rodzinne i społeczne.
Publikacja oparta jest na badaniach socjolożki i historyczki Marii Buko z Archiwum Historii Mówionej Domu Spotkań z Historią nad międzygeneracyjną traumą i postpamięcią potomków więźniów obozów koncentracyjnych.
Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury.
UWAGI:
Bibliografie na stronach 42-46 i 217-[219]. Oznaczenia odpowiedzialności: Maria Buko ; [redakcja Magda Szymańska ; współpraca Małgorzata Purzyńska].
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Jadę samochodem. Zatrzymuję się przy drodze na siku. I się zaczyna. Rozglądam się, patrzę pod nogi. Boję się przeskoczyć przez rów i iść za drzewo. Boję się, że coś wybuchnie tak, jak w Afganistanie wybuchało. Ten strach trwa chwilę. Wiem, że to wariactwo, ale w głowie zostało. Teraz i tak jest lepiej. Śpię, nic mi w snach nie wybucha.
Tak się zaczyna jedna z dwunastu powojennych opowieści. Powojennych, bo choć politycy o dziesięciu latach stacjonowania polskich żołnierzy w Afganistanie mówią misja stabilizacyjna, to tam była wojna.
Prawdziwa, ze strzałami, minami, ranami i śmiercią. Magdalena i Maksymilian Rigamonti, dziennikarka i fotograf spróbowali opowiedzieć o tej wojnie poprzez historie tych, którzy tam, w Afganistanie stracili ręce, nogi, kolegów, synów, mężów, ojców, spokój ducha. Mają za sobą dwanaście długich rozmów o stracie, rozmów o wojnie, uzależnieniu od niej, tęsknocie i miłości. Raz w miesiącu spotykali się z jednym bohaterem tej książki, prawie zawsze w jego domu.